piątek, 29 marca 2013

Twenty.




Skończyłam i otworzyłam oczy, a oni mieli szeroko otwarte usta i oczy.




Wyszłam z łazienki, podeszłam do łóżka i wzięłam telefon do ręki. Odblokowałam klawiaturę i nacisnęłam na żółtawą kopertę.

' Dotarłaś już? Zadzwoń, napisz ;p Zayn :) '
 
Uśmiechnęłam się pod nosem i wybrałam numer chłopaka. Odezwał się po dwuch sygnałach.
- Halo? - usłyszłam jego zachrypnięty głos. Spojrzałam na zegarek. Była trzynasta cztery. Trzynaście minus sześć daje siedem. Becky idiotko tam jest siódma rano!
- Przepraszam, że cię obudziałam. - prawie krzyknęłam, a on się zaśmiał. Praktycznie wyobrażałam sobie jak teraz leży w łóżku i się smieje ze mnie.
- Nie szkodzi. Przecież sam napisałem, żebyś zadzwoniła. - powiedział i odchrząknął, zaraz po tym połykając ślinę. - I jak?
- Dobrze. Znalazłam go i teraz u niego zamieszkuję. Chyba wiem dlaczego ona była z nim szczęśliwa. Jest wspaniały. - odpowiedziałam, składając bluzkę i schowałam ją do szafy.
- Zakochałaś się w nim? - zaśmiał się, ale było słychać nutkę zazdrości. Teraz to ja miałam powód do śmiechu.
- No co ty! A co? Zazdrosny? - zaczęłam go wypytywać, stając na środku pokoju i kładąc sobie prawą rękę na biodrze.
- Ja? Przestań! - zaczął się ze mną kłócić. - Jak przyjadę do Londynu to musimy poważnie porozmawiać. - powiedział zupełnie poważnym tonem.
- Skoro tak. A nie możesz teraz mi tego powiedzieć?
- To nie jest rozmowa na telefon. Spotkamy się za dwa tygodnie. - powiedział obojętnie.
- Jak chcesz. - powiedziałam i westchnęłam. - Nie będziesz jechał od razu do Bradford?
- Zapamiętałaś. - zaśmiał się. - Nie. Z Londynu mam jeszcze jeden samolot, więc się spotkamy, a potem śmigam do domku. - wyrecytował. - Dobra mała. Muszę kończyć. Praca wzywa. Trzymaj się kochanie. - powiedział i posłał mi 'całusa'.
- Miłej pracy. - zaśmiałam się, a on się rozłączył. Pokręciłam się głową i odwróciłam się przodem do drzwi, gdzie stała Danielle. - Słyszałaś? - zapytałam z przerażeniem, a ona przytaknęla głową. Usiadłam na lóżku, a kobieta usiadła obok mnie. Objęła mnie ramieniem, a ja położyłam na jej piersiach głowę.
- Słodcy jesteście. - stwierdziła po chwili, a ja się od niej oderwałam.
- Ile jest między tobą, a Liam'em różnicy wieku? - zapytałam po kilkuminutowej ciszy.
- Pięć lat. - odpowiedziała i zmarszczyła brwi. Po chwili westchnęła. Chyba zrozumiała o co chodzi. - A ile jest między wami?
- Cztery. - odpowiedziałam i spojrzałam na nią. - Ludzie zawsze was akceptowali?
- Och słonko. Pewnie, że nie. - westchnęła. - Kiedy zaczęłam spotykać się z twoim ojcem miałam dwadzieścia dwa lata, a on siedemnaście. Początkowo sama twierdziłam, że to niestosowne i różne takie rzeczy, ale zaczęłam go bardziej poznawać. Stał się bardziej odpowiedzialny i męski. Gorzej było z naszymi rodzicami. Obie strony twierdzili, że jest między nami za duża różnica wieku, ale z czasem zmienili zdanie. A cztery lata, kochanie, to wcale nie tak dużo.
- Dziękuję. - znowu się do niej przytuliłam.
- Ale na moje oko tutaj nie chodzi o wiek. - powiedziała i przymknęła prawą powiekę.
- On jest moim nauczycielem angielskiego. - szepnęłam po chwili i spuściłam głowę. Nic nie powiedziała tylko ponownie mnie przytuliła. Po chwili usłyszałam zbliżające się kroki. Odskoczyłam od Danielle. - Tylko ani słowa Liam'owi. - szepnęłam, a ona przytaknęła.
- Co wy tutaj robicie? - zapytał Payne wchodząc do mojego pokoju. - Kotku miałaś tylko zawołąć Becky, potem sobie porozmawiacie. - powiedział i wyszedł.
- Zawsze jest taki? - zapytałam i wstała, a następnie poszłyśmy na dół.
- Nerwowy? - zapytała, a ja przytaknęłam. - Tylko i wyłącznie, kiedy gotuje. - odpoweidziała, a ja zaśmiałam się. Usiadłyśmy przy stole, a chłopak podał nam telerze z lazanią ze szpinakiem. Widząc zieloną maź na naczyniu od razu się skrzywiłam. - Tak samo zareagowałam pierwszy raz, ale spróbuj. Naprawdę dobre. - zachęciła mnie Danielle. Zgodnie z prośbą dziewczyny nałożyłam sobie kawałek na widelec i włożyłam do ust. No dobra miała rację. A raczej nie, bo to było pyszne.
 
 
*   *   *
 
Zbiegłam ze schodów i pobiegłam do drzwi. W pośpiechu zaczęłam zakładać trampki. Kątem oka zauważyłam nagie stopy Liam'a. Podniosłam wzrok, nie odrywając rąk od sznurówek, na mężczyznę, który opierał się o framugę, a ręce miał skrzyżowane na piersiach.
- Wychodzisz gdzieś? - zapytał, a ja odpowiedziałam mu krótkim 'mhm'. - Można wiedzieć gdzie?
- Zapomniałam imienia, ale pewnie wiesz o kogo mi chodzi: taki farbowany blondyn. - odpowiedziałam po chwili myślenia nad imieniem chłopaka.
- Niall. - stwierdził.
- O właśnie!
- Nie wróć późno. - powiedział ciepłym tonem.
- Jasne. Narazie. - powiedziałam i otworzyłam drzwi.
- Czekaj. - powiedział i ruszył za mną. - Masz. - dodał i podał mi mój telefon, zaśmiałam się z mojej głupoty.
- Dzięki. Teraz już naprawdę. Narazie. - powiedziałam i wyszłam. Schowałam telefon do kieszeni i szłam wzdłuż ulicy. Z dalek ujrzałam otwarte drzwi od garażu blondyna. Weszłam do środka, ale było tam pusto. Wyszłam z pomieszczenie i poszłam do drzwi frontowych. Zadzwoniłam na dzwonek, a po chwili drzwi mi otworzyła niska blondynka koło czterdziestki. - Ehm... Ja do...
- Niall! Do ciebie. - krzyknęla, a po chwili w drzwiach pojawił się blondyn.
- O jesteś! - krzyknął. - Wchodz do środka. - pociągnął mnie do środka, a następnie do salonu. Panował tam nieziemski harmider. Każdy robił co chwiał, grał na czym chciał. Usiadłam na pustym fotelu.
- A może ty, Becky, śpiewasz? - powiedział Josh, zauważając mnie.
- Nie. Nie umiem śpiewać. - odpowiedziałam, kręcąc głową.
- Spróbuj. - zachęcił mnie Niall.
- To nie jest dobry pomysł. - próbowałą się wywiązać, ale kiepsko mi to szło.
- Dawaj! - krzyknęła Ally, a ja westchnęłam.
 
 
I’m losing myself
trying to compete
with everyone else
instead of just being me
I don’t know where to turn
I’ve been stuck in this routine
I need to change my ways
Instead of always being weak*
 
Skończyłam i otworzyłam oczy, a oni mieli szeroko otwarte usta i oczy.
 
 
 
 
* jest to piosenka Demi Lovato - Believe in me.
W opowiadaniu Becky ma jej głos,
a Dem nieistnieje.
 
 
Trzeci rozdział dziś dodaje! No nie no!
Przesada!
 
Myślę, że się podoba. I znowu tak dużo dialogów!
 
 
 
 

7 komentarzy:

  1. wihfiowhvowheviowhbwhbowhbowhb; *.* KOCHAM CIĘ!! Wiem, że się powtarzam, ale będę to mówić bardzo często! KOCHAM CIĘ <33 hehe xd Rozdział boski. Jak czytałam piosenkę to słyszałam Demi *__* Kocham ten utwór! Wybrałaś idealnie. Co do reszty. Dan będzie super matką, już ci to mówię. Liaś jaki opiekuńczy, haha xd Zaciekawiłaś mnie trochę tym wyznaniem Zayna. Ciekawe o co chodzi.. Pewnie dowiem się niedługo więc nie drążę.. Ciekawe co powie ta hołota po jej występie :D ^^
    Haha xd Trzy rozdziały jednego dnia! No i jak tu cię nie kochać :D Jak już ci mówiłam szpital służy twojej wenie, ale dobrze, że jutro już wracasz do domku :D Wyśpisz się w swoim łóżeczku to od razu się nowe pomysły pojawią :)
    Całuski i do usłyszenia xx
    @Real_Paradiise xx

    OdpowiedzUsuń
  2. jkfhbdaskhbdskjvnbsdvzkjhgzjsdfghzksdfjvnsdfkjvhdskjfghjksfd tyle z mojej strony
    @verylike1d xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiesz jak bardzo się podoba, aż trudno opisać jednym słowem :) Nie przesada, tylko nas rozpieszczasz :P Mam dla ciebie ważną informacje, mianowicie uzależniłam się od tego opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja jestem wniebowzięta, że tyle rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie dobrze, że jest dużo dialogów! ;) Mam nadzieję, że jutro też dodasz 3 rozdziały, bo opowiadanie jest świetne i nie mogę się doczekać Zayna! Awww :3

    OdpowiedzUsuń
  6. AWWWW *_* jest świetny .. kocham twój blog ;) mi nie przeszkadza to że jest dużo dialogów ważne że ciekawie piszesz mam nadzieję że następny rozdział będzie jak najszybciej , nie mogę sie już doczekać <3 xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo dialogów to, przynajmniej dla mnie, wielki plus! Kocham też opisy, ale co za dużo to niezdrowo : D
    Ciekawe, o czym Zayn chce porozmawiać z Rebbecą? Mam nadzieję, że nie chodzi o zerwanie. Nie, nie, nie! Wiem, że to "zakazany" związek, ale oni są dla siebie stworzeni. Nie mogą tak po prostu się rozstać. A Danielle ma rację. 4 lata to wcale nie jest duża różnica. Moim zdaniem wiek wgl nie gra roli, kiedy chodzi o miłość:3
    Podoba mi się atmosfera, która panuje u Nialla. Harmider, luz, wyjebane na wszystko.
    Kocham głos Demi, więc jednocześnie uwielbiam głos Becky <3
    @OhhhMyNiall

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ci bardzo za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego rozdziału :)
Dziękuję za każdy komentarz. To właśnie on motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :)