środa, 27 marca 2013

Sixteen




Wiedziałam, że się na to zgodzi. Tylko idiota uwierzyłby, że będzie wierny mojej matce.



Wbiegłam do domu, zostawiając Harry'ego w tyle. Zdjęła w pośpiechu buty i poszłam w kierunku schodów.
- A zapłata? - usłyszałam za sobą, kiedy już miałam za sobą pierwszy stopień jasnych schodów. 
- Jeszcze mi się przydasz. - odpowiedziałam i pobiegłam na górę. Wyciągnęłam dużą, czarną walizkę spod łóżka i zaczęłam pakować do niej rzeczy. Po kilku minutach przypomniało mi się kilka rzeczy z lekcji geografii, której tak bardzo nienawidziłam: Londyn - jeden z najbardziej deszczowych miejsc na świecie. Więc po przemyśleniu wszystkiego zaczęłam wyciągać z szafy ciepłe ubrania oraz najpotrzebniejsze kosmetyki. Szybko podeszłam jeszcze do biurka i wzięłam jedną karteczkę samoprzylepną.


‘ Mamo!

I tak wiem, że cię nie interesuje, gdzie jestem i co robię, i że robisz to tylko na pokaz, ale piszę to tylko dlatego, żeby potem nie było nieporozumień. Wyjeżdżam. Jeżeli tak poważnie pomyślisz, to się domyślisz, gdzie jestem.

Becky’

 Napisałam i wyszłam, żeby nakleić jej to na drzwi, którymi zawsze wchodzi do sypialni. Następnie wróciłam do pokoju i zapięłam walizkę. Wyszłam ponownie z pokoju i zeszłam schodami na dół, ciągnąc za sobą torbę. Zatrzymałam się przed brunetem i uśmiechnęłam.
- Wyjeżdżasz gdzieś?  - zapytał, drapiąc się po głowie.
- Na wakacje. – odpowiedziałam i wciąż się uśmiechając, przechyliłam głowę na lewą stronę. Odwróciłam się i skocznym krokiem podeszłam do drzwi i je tworzyłam. Spojrzałam kątem oka na chłopaka, który swoją drogą nadal stał w tym samym miejscu i przypatrując mi się. – Idziesz  Styles? – zapytałam, a on jak oparzony podskoczył i podążył za mną.

*   *   *
- Znowu jesteśmy tutaj? – jęknął, parkując pod blokiem. – On tutaj mieszka, prawda?
- Nie ważne. – prychnęłam i wystawiłam mu język. – Czekaj tutaj. Zaraz przyjdę.
- Ja zwykle. – rzucił kiedy wychodziłam, a ja ignorując go zamknęłam drzwi od samochodu. Ruszyłam do bloku i od razu rzuciłam się na schody. Wspięłam się na odpowiednie piętro i zaczęła dzwonić w dzwonek do drzwi. Po chwili stanął w nich Zayn. Był ubrany w koszulę w kratę i ciemne kurki, a jego stopy przyozdabiały zielone skarpetki. Wpuścił mnie do środka, przelotnie całując w policzek. Stanęłam w przed pokoju i czekałam aż chłopak zamknie drzwi.
- Potrzebuję twojej pomocy. – wysapałam, zmęczona bieganiem po schodach, a jego twarz zamarła.
- Co się stało? Źle się czujesz? – zaczął zadawać pytania, kładąc ręce na moich ramionach.
- Nic mi nie jest. – powiedziałam i wyswobodziłam się z jego uścisku. – Potrzebuje pomocy, ale nie w tym sensie. – dokończyłam, a on zmarszczył brwi. –Kup mi bilet do Londynu. – dodałam, a on uniósł swoje kruczoczarne brwi i uchylił lekko usta. – Dziwnie to zabrzmiało. – stwierdziłam. – Chodzi mi o to żebyś go ‘kupił’, a ja za niego zapłacę. Muszę się tam dostać. – zaczęłam tłumaczyć, nakreślając cudzysłów.
- Nie mogę. Nie puszczę cię tam. – powiedział i potrząsał głową.
- Jeżeli chcesz żebym była szczęśliwa to zrób to. Proszę. – zaczęłam brać go na litość.
- Nie mogę. – powtórzył. – Jeżeli bym to zrobił, to wiesz jakie miałbym problemy? Nie skłamałbym, jakby mnie wsadzili za kratki. Chyba, że tego chcesz. – mówił i z każdym słowem zniżał się, żeby być ze mną na równi, a na końcu mnie pocałował.
- Pewnie, że tego nie chcę. – powiedziałam i odwzajemniłam pocałunek. – To do zobaczenia w Londynie. – pocałowałam go jeszcze raz i wyszłam na klatkę schodową.
- Becky. – zawołał, a ja się do niego odwróciłam. – Jak ty się tam dostaniesz?
- Coś wymyślę. Zobaczysz. – powiedziała, a on tylko się zaśmiał i pokręcił głową. Zbiegłam ze schodów i wparowałam do samochodu Harry’ego tak, że aż podskoczył i złapał się za serce.  – Pomożesz mi jeszcze w czymś. – stwierdziłam, a chłopak ruszył.

 *   *   *

- Czy ciebie już na naprawdę popierdoliło? – krzyknął brunet, gdy staliśmy na lotnisku i sprawdzałam loty z Nowego Jorku do Londynu.
- Uspokój się Styles, bo wszyscy się na nas gapią. – zaczęłam go uspokajać i pokazałam gestem, żeby się opanował.
- Jak mam się uspokoić? – krzyczał na całe lotnisko. Jestem pewna, że pewnie usłyszeli go w Los Angeles, a gdyby się ciutkę wysilił pewnie usłyszeli i by go w Japonii. – Okej. Powiedzmy, że ci je kupię, jako twój brat, ale jak ty sobie wyobrażasz przemknięcie przez ochronę w Wielkiej Brytanii? Rozpłyniesz się, a może wyparujesz?
- Ty się o to nie martw. Poradzę sobie. Twoja działka to kupienie mi biletów lotniczych nic więcej. – powiedziałam i się uśmiechnęłam. – Pomyśl sobie. Będziesz miał wolną chatę, dopóki mój mama nie przyjdzie. Pomyśl ile dziewczyn będziesz mógł zaprosić.
- Wchodzę w to. – powiedział od razu. Wiedziałam, że się na to zgodzi. Tylko idiota uwierzyłby, że będzie wierny mojej matce. – Ale ani słowa mamie. – powiedział i pokazał swój super seksowny wskazujący palec, a ja od razu mu przytaknęłam głową. Podeszliśmy do kasy i Harry, jako mój brat kupił mi bilety do Londynu. – Masz. – powiedział i podał mi kawałek sztywnego papieru. Spojrzałam na godzinę wylotu. Zostało mi jeszcze półtorej godziny. Razem z chłopakiem usiedliśmy na kanapie, która stała na holu. Moje oczy zrobiły się coraz bardziej ciężkie, a moja głowa opadła na ramię bruneta.






Jest drugi dzisiaj! Przepraszam, że bez zdjęcia i wgl., 
ale mój komputer nie chce ze mną współpracować ;c 
Mam nadzieję, że się podoba.

7 komentarzy:

  1. Nawet nie wiesz jak bardzo się podoba .... Czekam na nexta :) @Karola_Horan69

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Myślałam, że Zaynuś z nią pojedzie :C ale pewnie gdy skończy mu się etat to wróci do UK i znów się spotkają :D haha xd Dobra nie ważne, ją i moje przewidywanie faktów xd Hazza jaki dobry 'tatuś' wszędzie wozi swoją 'córcie' :D w sumie to dobrze, że jej pomógł, chociaż na cos się przydał :)
    DOBRA PRZYNUDZAM! Już kończę :)
    Czekam na przygody w Londynie i jak zawsze życzę ci weny słońce xx
    @Real_Paradiise xx

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba :D nie mogę się doczekać następnego!

    OdpowiedzUsuń
  4. zaczepisty !! :D nie mogę się doczekać kolejnego *__* @KlaudiaGolon

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty! :D
    Zresztą jak zawsze ♥
    Pisz kiedy się pojawi kolejny! (mam nadzieję, że szybo ;p)
    @_Lets_go_crazy_

    OdpowiedzUsuń
  6. U la la
    No i leci do tego Londynu. Pewnie jej matka się nawet tym nie przejmie. Jest taką egoistką ;/
    A Harry? Brak słów.
    Oby wszystko poszło po myśli Becky...
    @OhhhMyniall

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ci bardzo za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego rozdziału :)
Dziękuję za każdy komentarz. To właśnie on motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :)