W dresach, wyglądałam przy nim jak siódme nieszczęście
Otworzyłam oczy i przetarłam je dłonią. Poczułam w ustach nieprzyjemny zapach wymiocin. Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki na korytarzu. Umyłam zęby i spojrzałam w lustro. Wyglądałam fatalnie. Lekko podpuchnięte oczy, blada twarz. Nie mając już ochoty siebie oglądać wyszłam z łazienki i poszłam do swojego pokoju. Obejrzałam czy mój telefon funkcjonuje. Działał jak nowy! Od razu wyświetliła mi się jedna wiadomość. Nacisnęłam otwórz, a na moich ustach pojawił się uśmiech.
' Jak się obudzisz to napisz, zadzwoń. Cokolwiek. Martwię się. Zayn '
Zależało mu na mnie? A może tylko tak mówi, żeby nie wyjść na idiotę? Nie obchodziło mnie to. Ciszyłam się tym, że się martwił.
' Obudziłam się ;p Nie martw się przeżyję. Becky :D '
Nacisnęłam 'wyślij', a zaraz po tym usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Wstałam i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się Harry. Wpuściłam go do środka, a sama oparłam się o ścianę. Chłopak podszedł bliżej mnie i oparł swoje dłonie tak, że moja głowa była pośrodku.
- Jak się czujesz? - zapytał coraz bardziej się przybliżając.
- Dobrze. - odpowiedziałam. Chciałam się odsunąć, ale chwycił moje nadgarstki, mocno je wyginając. Syknęłam z bólu. Zniżył się do poziomu mojego wzrostu i pocałował zachłannie moje usta. Położył swoje dłonie na moich lędźwiach i schodził coraz niżej. Uniosłam kolano, celując w jego czuły punkt i jak gdyby, nigdy nic wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół, a moja mama właśnie weszła do domu. Usiadłam przy stole i oparłam głowę na splecionych dłoniach.
- Wszystko dobrze? - zapytała i zaczęła rozpakowywać zakupy. Miałam teraz wrażenie, że ten cały Harry zaczyna na nią wpływać. W ten pozytywny sposób.
- Tak. - odpowiedziałam i analizowałam jej każdy ruch. Przerwała swoją czynność i podeszła do mnie. Odgarnęła mi włosy z czoła i dotknęła go dłonią.
- Jesteś rozpalona. - stwierdziła. - Do łóżka. Już! - powiedziała i wskazała ręką na schody.
- Daj spokój mamo. Wszystko jest dobrze.
- Nic nie jest dobrze. - powiedziała. - Harry! - krzyknęła, a po chwili u jej boku pojawił się brunet. - Mógłbyś odprowadzić Becky do jej sypialni?
- No pewnie kotku. - odpowiedział i pocałował ją w policzek, a następnie uśmiechnął się zdradziecko. - Chodź Becky. - powiedział i wyciągnął do mnie rękę, jak do pięciolatki.
- Nie musisz mnie prowadzić. Jeszcze wiem, gdzie jest moja sypialnia. - odburknęłam i poszłam schodami na górę. Harry wciąż szedł za mną. Miałam okropne wrażenie, że gapi się ciągle na mój tyłek. Zapewne się nie myliłam. Weszłam do mojego pokoju i zatrzymałam się przed drzwiami, uniemożliwiając wejście chłopakowi. - Dziękuję, że mnie odprowadziłeś. - powiedziałam przesłodzonym głosem, wymusiłam uśmiech i zamknęłam mu drzwi przed nosem. Stałam jeszcze przez chwilę w tym samym miejscu, nasłuchując jak z ust chłopaka wylewają się przekleństwa. Idiota - przeszło mi przez myśl. Położyłam się na łóżku i chcąc nie chcąc zasnęłam.
* * *
Obudził mnie dźwięk esemesa. Na oślep szukałam telefonu, który powinien leżeć tuż obok mnie, ale zamiast tego poczułam czyjeś włosy, dokładnie kręcone włosy. Jedyną osobą, którą znałam z kręconymi włosami był...
- ... Harry?! - krzyknęłam, jednocześnie otwierając oczy.
- Słucham. - powiedziała, trzymając ręku mój telefon.
- Oddaj. - powiedziałam wystawiając rękę na moją własność.
- Ale wy takie słodkie esemesy piszecie. - powiedział i wygiął swoje usta w podkowę.
- Oddaj telefon i wyjdź. - dalej trzymałam przy swoim.
- Czemu nie mogę tutaj zostać i spać z tobą?
- Ponieważ jestem kochankiem mojej mamy, która jest w tym domu!
- Spokojnie. Twoja mama wyszła i powiedziała, że przyjdzie rano. To jak? Mogę zostać? - zapytał poruszając śmiesznie brwiami. Wstałam i poszłam do łazienki.
- Rób co chcesz. - odpowiedziała i zamknęłam za sobą drzwi. Zdjęłam ubrania i założyłam trochę za dużą szarą bluzkę oraz krótkie spodenki i weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku tyłem do chłopaka i zamknęłam oczy. Po chwili usłyszałam ja się przybliża. - Masz mnie nie dotykać i być co najmniej dwadzieścia centymetrów ode mnie. - powiedziałam, a po chwili poczułam jego rękę na moim biodrze. Natychmiast ją strzepnęłam. - Pilnuj się Styles. - warknęłam i zasnęłam.
* * *
Usiadłam przy stole na przeciwko mnie mama, a obok mnie, niestety, Harry. Wzięłam widelec i zaczęłam na niego ładować spaghetti, które było na moim talerzu. Nagle poczułam rękę chłopaka na moim kolanie, która co jakiś czas wędrowała wyżej.
- Planujemy z Harrym zrobić sobie wakacje. - powiedziała nagle mama, a ja prawie zakrztusiłam się obiadem. - Kochanie co z tobą?
- Wszystko dobrze. Po prostu coś mi wpadło. - rzekłam i napiłam sie soku porzeczkowego. - Przepraszam, ale muszę jeszcze odrobić lekcje na jutro.
- Chcesz iść jutro do szkoły? Nie ma mowy. - powiedziała szybko.
- W takim razie pójdę się położyć. - powiedziałam strzepując jego dłoń z mojego uda.
* * *
Mama i Harry pojechali jakieś trzy godziny temu, więc już pewnie siedzą w samolocie na Hawaje. Usłyszałam dzwonek do drzwi, podeszłam i otworzyłam je. Moim oczom ukazał się nie kto inny jak Zayn. Był ubrany w beżowe spodnie z niskim krokiem i jakąś koszulkę. Wpuściłam go do środka, a sama zaczęłam się przejmować moim wyglądem. No bo w dresach, wyglądałam przy nim jak siódme nieszczęście.
- Jak się czujesz? - zapytał zdejmując buty,
- Lepiej. - powiedziałam i poszliśmy do kuchni. Jako, że Zayn zrobił się głodny, postanowiliśmy upiec muffinki. Kiedy przygotowaliśmy wszystkie składniki, poprosiłam chłopaka o nasypanie mąki do miski. Jednak w połowie podnoszenia mąki, stracił równowagę, swoją drogą nie mam zielonego pojęcia jak to zrobił, i wysypał proszek na całą kuchnię oraz na mnie.
- Przepraszam! - krzyknął, podbiegł do mnie i zaczął wycierać moją twarz z mąki. Byliśmy blisko siebie. Zdecydowanie za blisko.
No nie! Drugi rozdział w tym samym dniu! Przegięcie ;p
Przepraszam, że taki krótki, ale to taki choćby początek następnego rozdziału, który prawdopodobnie będzie jutro!
I hope u like it!
świetny :) czekam na następny ! xx
OdpowiedzUsuńCoś się zaczyna dziać i coraz bardziej twoje opowiadanie staje się ciekawe. Rozdział jest cudowny. Czekam na nexta @Karola_Horan69
OdpowiedzUsuńWow! Rozkręca się. Harry jaki zboczuch zarywa do córki swojej kochanki.. No, no... Wybaczam ci ze krótki, bo to juz drugi dzisiaj. Normalnie szalejesz. Ale to super :) życzę ci jeszcze więcej weny xx
OdpowiedzUsuń@Real_Paradiise xx
yey, nie spodziewałam się takiego rozwinięcia :oo czekam na dalsze rozdziały :)
OdpowiedzUsuń@SmileFoorMe
Zajebisty rozdział *.*
OdpowiedzUsuńAle niech Harry nie przegina! :D
Co za świntuch XD
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału *.*
Pozdrawiam :*
Świetny ! Podoba mi się ten wątek z Harrym pogrywającym na 2 fronty xD Pisz dalej bo robisz to dobrze :P
OdpowiedzUsuńHarry to zboczeniec i zdradziecki cham. Nie lubię go. (tylko tutaj) Boże, oszukuje mamę bohaterki. To jest chore.
OdpowiedzUsuńCo do Zayna, to jest po prostu przesłodki. W dalszym ciągu opiekuńczy i niezdarny, haha.
Na tym rozdziale kończę, na razie, czytanie, ale jeszcze to wrócę! : D