czwartek, 28 marca 2013

Seventeen.



Jego brązowe, jak czekolada oczy zniżyły się do mojego poziomu, a mnie odebrało głos i staliśmy w ciszy.
 





- Wstawaj mała. - usłyszałam cichy szept nad moim uchem. Cicho mruknęłam, ale kiedy przypomniałam sobie, gdzie jestem od razu podniosłam głowę i się rozejrzałam. Spojrzałam na chłopaka, a on się zaśmiał i pokręcił głową. – Masz za chwilę samolot. – poinformował mnie, a ja się zerwałam i poszłam w kierunku bramek. Usłyszałam za sobą głośne chrząknięcie. Odwróciłam się i spojrzałam na bruneta. – A moja zapłata? – zapytał sarkastycznie i poklepał się palcem po policzku. Wywróciłam oczami i podeszłam do niego. Wspięłam się na palcach i cmoknęłam go w policzek. – Uważaj na siebie. – szepnął i mnie przytulił. Odsunęłam się od niego i zaczęłam macać chłopaka. – Co ty odwalasz? – zapytał, odsuwając się ode mnie.


- Sprawdzam, czy nie jesteś chory. Dziwnie się zachowujesz.
- Jesteś fajną dziewczyną, jasne? - zaczął i ujął moją twarz.
- Harry. Skończ. - powiedziałam i zrzuciłam jego ręce z mojej buzi. - Na razie Styles. - rzuciłam i zostawiłam go samego.
*   *   *
Szłam środkiem ogromnej sali, ciągnąc za sobą dużą czarną walizkę. Odwracałam co chwilę głowę, słysząc ten cudowny akcent. Nie mogłam się tym nacieszyć. Z ust Zayn'a brzmiało to tak pięknie, a teraz jestem w miejscu, gdzie każdy tak mówi. Każdy oprócz mnie.
Wyszłam przez szklane drzwi, stając na środku drogi. Zawiał silny i zimny wiatr, muskając moją twarz oraz nagie przedramiona, na których od razu pojawiła się gęsia skórka. Naciągnęłam kurtkę na ręce i podeszłam do taksówki, która stała obok. Wsiadłam do samochodu, wcześniej włożyłam torbę do bagażnika, i poprosiłam kierowcę, żeby zawiózł mnie do pierwszego lepszego hotelu. Mężczyzna ruszył, a ja podziwiałam Londyn. Po kilku minutach stanęliśmy pod dość bogatym hotelem. Prawdę mówiąc do najgorszych nie należał. Zapłaciłam mężczyźnie i wyszłam, wcześniej jeszcze zabierając walizkę. Weszłam do budynku i podeszłam do długiej lady, nad którą pisało drukowanymi literami RECEPCJA. Oparłam się rękami o blat, a miło wyglądająca kobieta podeszła do mnie i zapytała się czy czegoś potrzebuję. Poprosiłam o jednoosobowy pokój, a ona podała mi klucz. Szybkim ruchem podeszłam do windy i nacisnęłam strzałkę w górę, a gdy ona przyjechała i drzwi się otworzyły, weszłam do pomieszczenia i nacisnęłam klawisz z numerem cztery. Po chwili byłam na miejscu. Przyłożyłam kartę (klucz) do klamki, a drzwi się otworzyły. Weszłam do środka i postawiłam walizkę na środku pokoju. Pomieszczenie nie było za duże, ale na jedną noc dało się przeżyć. Beżowe ściany, jasne podłoga, wielkie łóżko, telewizor, dwa stoliki nocne, szafka z książkami. Za bogato jak na pokój hotelowy. Poszłam do pomieszczenie obok, którym okazała się  łazienka. Uśmiechnęłam się i pobiegłam szybko do walizki i wyciągnęłam z niej ręcznik, który był na samym wierzchu i pobiegłam do łazienki, wziąć krótki prysznic. Następnie przebrałam się i wyszłam z pokoju, wcześniej go zamykając. Wyszłam z hotelu, przypatrując się ogromnej kolejce, która się gromadziła przed restauracją o nazwie: Little Angel. Nie patrząc na nic i na nikogo, szłam przed siebie. Oglądałam wystawy przeróżnych sklepów, a czasami do nich wchodziłam i coś przymierzałam, ale z reguły mi się to nie podobało, więc wychodziłam. Robiło się coraz zimniej i ciemniej, więc postanowiłam wracać do hotelu. Rozejrzałam się po bokach, ale nie miałam zielonego pojęcia, gdzie się znajduję. Okręciłam się wokół własnej osi i próbowałam sobie coś przypomnieć. Cokolwiek. W mojej głowie nagle pojawiła się pustka. Usiadłam na krawężniku i podparłam twarz na dłoniach, próbując sobie coś przypomnieć. Po chwili poczułam na swoim nosie kroplę wody, podniosłam głowę, a na moją twarz spadało coraz więcej kropli deszczu. Nie wiem za mnie tak nienawidzisz, ani co ci zrobiłam, ja tylko próbuję tylko być szczęśliwa!
Nagle poczułam coś ciepłego na ramionach. Podniosłam ponownie głowę, a moim oczom ukazała się wysoka brunetka. Podniosłam się tym razem cała i dokładnie się jej przyjrzałam. Wysoka, jasno brązowe włosy, na moje oko jeszcze nie farbowane, brązowe oczy i niewinny uśmiech.
- Co tutaj robisz sama? - zapytała swoim cichym głosem z akcentem.
- Zgubiłam się. - rzuciłam, a ona się zaśmiała.
- Chodź. - powiedziała i objęła mnie ramieniem, a następnie poszłyśmy do środka jakiejś kawiarni. Posadziła mnie przy stoliku, a po chwili przyniosła mi gorącą herbatę i usiadła naprzeciwko mnie. - Tak więc gdzie mieszkasz?
- Właśnie w tym problem, że nie pamiętam. - odpowiedziałam, upijając łyk herbaty.
- A jakiś szczegół, budynek, nic? - zapytała, a ja pokręciłam przecząco głową. Westchnęła. - Eleanor jestem, ale wszyscy mówią na mnie El. Zresztą jak wolisz. - rzuciła po kilkusekundowej ciszy.
- Rebecca, ale wolę Becky. - odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Zaczęłyśmy rozmawiać. O wszystkim. O ciuchach, chłopakach, nawet o pogodzie. - Little Angel! - krzyknęłam nagle. - Ta kawiarnia była naprzeciwko mojego hotelu.
- To chodź. Odprowadzę cię. - powiedziała i poszłyśmy. Znowu rozmawiałyśmy o wszystkim. Dowiedziałam się, że jest na ostatnim roku studiów, a w tej kawiarni pracuje dorywczo. Na koniec wymieniłyśmy się jeszcze numerami telefonów i poszłam do pokoju. Stwierdziłam, że muszę się wyspać skoro chce zmienić swoje życie.
*   *   *
Obudziłam się i od razu spojrzałam na zegarek. Dziesiąta pięć. Podniosłam się i przetarłam dłonią zaspane oczy. Wstałam i poszłam do łazienki. Umyłam twarz oraz zęby i wróciłam do pokoju. Otworzyłam walizkę i zaczęłam szukać w niej jakiś normalnych ubrań. Może nie normalnych, a stosownych. Wyciągnęłam jakieś ciuchy i się przebrałam. Zapięłam walizkę i wyszłam z pokoju, ciągnąc ją za sobą, przedtem jeszcze patrząc czy czegoś przypadkiem nie zostawiłam w pomieszczeniu. Wjechałam windą na dół i poszłam do recepcji, żeby oddać 'klucz' do pokoju oraz za niego zapłacić. Wyłożyłam pieniądze na ladę i wyszłam na zewnątrz. Wsiadłam do taksówki i podałam kierowcy adres, a on od razu pojechał w wyznaczone miejsce. Zatrzymał się pod małym i przytulnym, jasnym domkiem jednorodzinnym. Wzięłam walizkę i podjechałam pod drzwi domku. Zadzwoniłam na dzwonek, po chwili w drzwiach pojawiła się wysoka brunetka z burzą loków na głownie, a na jej ustach zagościł uroczy uśmiech. Stałyśmy chwilę w ciszy, a w tle usłyszałam zbliżające się kroki.
- Ktoś dzwonił? - usłyszałam męski głos, przybliżający się do nas. Mężczyzna podszedł do drzwi i objął kobietą w pasie. Był nieco wyższy od niej, a jego krótkie, jasno brązowe włosy były prawdopodobnie postawione na żel. Jego brązowe, jak czekolada oczy zniżyły się do mojego poziomu, a mnie odebrało głos i staliśmy w ciszy.

Siedemnasta część!
I jak domyślacie się kto stoi za drzwiami?
Hahaha no nie trudno się nie domyślić ;p
Spróbuję dziś napisać jeszcze jeden rozdział,
ale nie wiem czy go dodam dziś  czy jutro ;p
Miłego czytania!
 PRZEPRASZAM ZA WSZYSTKIE BŁĘDY,
ALE MÓJ KOMPUTER NIE CHCE ZE MNĄ WSPÓŁPRACOWAĆ :)
ps. 4 tysiące wyświetleń!
 AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!


10 komentarzy:

  1. cały czas mnie zadziwiasz ; ) pisz pisz daalej ;* ♥ @KlaudiaGolon

    OdpowiedzUsuń
  2. strzelam, że to jej ojciec hahaha :D
    ciekawa jestem co będzie dalej, czekam na następny (;

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaaaaa dawaj dzisiaj! już nie mogę się doczekać :D
    @verylike1d xx

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG OMG OMG!! Fdhjsicbnjsidfjuisxjciedosnxhcjf *.* normalnie nie wiem co mam napisać :D Mam takiego banana na twarzy C: Jej juz sekundy dzielą ją od zobaczenia ojca (czyt. LIAMA), fajnie, że Dan jest z nim w związku :D a no i widzę, że wkręciłaś Eleanor w akcje ^^ po prostu cudo *.* strasznie się boję reakcji Liama, może domyśli się patrząc w jej cudne oczy, awww :) i ciekawe jak zaakceptuje partnera swojej córki :D hehe xd Juz nie moge się doczekać powrotu Zayna, ale dam radę :)
    Trzymaj się słońce i niech wena będzie z tobą! Xx
    @Real_Paradiise xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny , uwielbiam twojego bloga , mam nadzieję że kolejny rozdział ukaże się jak najszybciej bo nie mogę się doczekać .

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest CU-DO-WNY! tylko czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. no kurde w takim momencie skończyłaś ten rozdział? jak możesz ;c kurde chcę się dowiedzieć czy ona w końcu powie, że jest jego córka czy niee, no nie mogę się doczekać ;33 czekam na następny o życzę weny xx

    PS. Przepraszam, że tak rzadko komentuje, ale jestem większość czasu na telefonie jak czytam i to zajmuje trochę czasu, ale postaram się częściej komentować. ;33

    OdpowiedzUsuń
  8. yaay ! Masz talent do pisania c: mogłabyś mnie powiadamiać o nowych roździałach na tt ? @muffinek69

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej ojciec.WIADOMO! Ale co on robi z jakąś babą? Dobra ok, żaden facet nie chciał by wrócić do matki Rebbeci i z nią żyć ;//
    Jeden błąd mnie bardzo razi "było napisane" a nie "pisało" : D Ale każdemu może się zdarzyć ; )
    Wgl o co chodzi Harry'emu?! Odwal się debilu od Becky!
    Jestem ciekawa dalszych wydarzeń, więc lecę...
    @OhhhMyNiall

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ci bardzo za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego rozdziału :)
Dziękuję za każdy komentarz. To właśnie on motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :)