piątek, 29 marca 2013

Nineteen.




Skoro Danielle tak myślała o Harry'm, który ma dziewiętnaście lat, to jestem ciekawa, jak zareaguje na Zayn'a



Gdy się rozpakowałam, schowałam walizkę po łóżko, schowałam telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju. Poszłam w kierunku schodów, a kiedy z nich zeszłam, weszłam do kuchni, gdzie przy stole siedział Liam, a na przeciwko niego Danielle i zawzięcie o czymś dyskutowali. Miałam wrażenie, że o mnie. Usiadłam obok kobiety i położyłam ręce na stole, patrząc to na mężczyznę, to na kobietę.
- Ja ty się właściwie tutaj dostałaś? - zapytała Dan, a ja zaśmiałam się na same wspomnienie, jak prosiłam Harry'ego, żeby mi kupił ten nieszczęsny bilet.
- Kolega mi kupił. - odpowiedziałam.
- Tak to się teraz nazywa. Kolega. - prychnął Liam. - A kolega ma osiemnaście lat?
- Dziewiętnaście. Dla ścisłości. - poprawiłam go, a dziewczyna siedząca obok otworzyła oczy szerzej.
- Zadajesz się z takimi starymi ludźmi? - zapytała.
- Nie. On jest taką moją pseudo rodziną. - odpowiedziałam na samą myśl o Styles'ie. Skoro Danielle tak myślała o Harry'm, który ma dziewiętnaście lat, to jestem ciekawa, jak zareaguje na Zayn'a, który za ma dwadzieścia lat na karku. Narazie postanowiłam im nic nie mówić. Po co ih denerwować?
- Pseudo rodziną? - powtórzył Liam, unosząc brwi.
- Za dużo tłumaczenia.
- Zauważ Liam, że możemy się od niej dużo nauczy. - zaśmiała się kobieta.
- Masz rację. Zaraz się dowiem, że moja córka umawia się z dwudziestopięciolatkiem i należy do mafii. - burknął mężczyzna.
- Aż chyba tak nie jest źle, prawda Becky?
- Pewnie. Dwadzieściapięć? Serio Liam? Za kogo ty mnie masz? - zaczełam. No co? Nie kłamałam. Zayn miał dwadzieścia. Poza tym nie będzie tak źle. Jakoś musi być.
Do moich nóg podbiegł Loki i zaczal drapac moje stopy. - Chyba przejdę się z psem. - dokończyłam i wstałam. Zawołałam psa i, wcześniej ubierając trampki oraz kurtkę, wyszliśmy na dwór. Szłam wzdłuż domków, przypatrywając się różnym kompozycjon kwiatowym w ogrodach. Kątem oka zauważyłam, że Loki zaczął oddalać się coraz szybciej. Szybko ruszyłam za nim, krzycząc jego imię. Ten jednak nie słuchał mnie i biegł dalej, aż w końcu wbiegł do jakiegoś garażu. Pognałam za nim. Zrezygnowana weszłam do pomieszczenia. Było tam kilka osób: dwie dziewczyny i trzech chłopaków. Wyglądało to jak jakiś pokój do prób. Był cały wypełniony instrumentami. Dziewczyny trzymały gitary, jedna elektryczną, druga bas. Jeden z chłopaków trzymał pałeczki do gry na perkusji, drugi stał przy keyboard'zie, a trzeci jedną ręką trzymał gitarę elektryczną, a drugą drapał Loki'ego po brzuszku.
- Co Loki? Znowu uciekłeś Liam'owi? - zapytał, wstając z podłogi. Teraz mogłam mu się dobrze przyjrzeć. Był ubrany w jasne, dżinsowe spodnie, jasną, rozciągnięta bluzkę na ramiaczkach z jakimś wzorkiem i adidasy tak zwane: nike. Swoje blond końcówki miał postawione na żelu, a niebieskie tęczówki oraz usta miał ustawione w literę 'o'. Dzięki czemu mogłam zobaczyć, że nosi biały aparat na zęby. - Nie jesteś Liam'em.
- Serio nie przypominam ci faceta? - udawałam zdziwienie.
- Nie. Kim jesteś? I co robisz z Loki'm? - zaczął zadawać mi pytania, a ja się trochę zmieszałam.
- Niall. Daj spokój. Już nikt nie może ich odwiedzić? - przerwała nam dziewczyna, która trzymała bas. Podeszła do mnie. - Przepraszam za niego. Czasami nie myśli. - powiedziała, a ja się zaśmiałam. - Jestem Margaret, ale mówią do mnie Maggie. - dodała i wystawiła do mnie dłoń.
- Becky. - odpowiedziałam i uścisnęłam jej dłoń.
- Chodź. - powiedziałam i złapała mnie za rękę, a następnie położyła swoją rękę na moim ramieniu i zaczęła przedstawiać mi resztę. - Gitara elektryczna - Allyson, ale wszyscy na nią mówą Ally, perkusja - Andy, klawisze - Josh i gitara klasyczna lub elektryczna - nasz idiota Niall.
- Przepraszam no. - jęknął blondyn. - Nie widziałem cię jeszcze nigdy tutaj, więc się zdziwiłem.
- Spokojnie. Jestetm tutaj pierwszy raz, więc masz do tego prawo. - powiedziałam i poklepałam chłopaka po ramieniu.
- Wiedziałem! - krzyknął brunet, prawdopodobnie Andy. - Widzisz Josh! Mówiłem, że ma amerykański akcent! - krzyczał, a ja zaczęłam się śmiać, po chwili dołączyła do mnie Maggie. Zaczęłam szukać wzrokiem mojego, to znaczy nie mojego tylko Liama, psa. Znalazłam go w ramionach blondynka. Wzięłam go i zapięłam, a następnie postawiłam na ziemi.
- Przyjdź potem, jak, no wiesz, zostawisz psa. Będziemy  tutaj. - rzuciła Ally, kiedy już wychodziłam.
- Nie zapomnę. - powiedziałam i się z nimi pożegnałam, a następnie wyszłam z garażu i poszłam w kierunku domu, ciągle się śmiejąc. - Od dziś chodzisz na smyczy. - powiedziałam do psa, gdy weszliśmy do domu.



 
 
Drugi juz w tym dniu!
za bardzo was rozpieszczam xd
ten rozdział jest strasznie nudny i
 mało w nim opisów, a za dużo dialogów ;c
 
Dziękuję za komentarze pod każdym postem!

6 komentarzy:

  1. eeeee tam nudna gadasz głupoty.. gdzie tam rozdział nudny? pisze to już drugi raz gadasz głupoty. rozdział jest świetny, wspaniały z resztą jak zawsze.. cudownie piszesz i masz zajebistą wene xx szkoda, że ja tako nie mam.. okej po odbiegam od rozdziału.. Danielle i Liam przyjęli ją bardzo ciepło aww. no i to jest najważniejsze : ) no ciekawe mnie to jak Dan i Li zaareagują na Zayn'a.. Hihi.. loki ten pies jest boski. haha xd okej. teraz będzie mój najlepszy moment z całego rozdziału :
    "- Ja ty się właściwie tutaj dostałaś? - zapytała Dan, a ja zaśmiałam się na same wspomnienie, jak prosiłam Harry'ego, żeby mi kupił ten nieszczęsny bilet.
    - Kolega mi kupił. - odpowiedziałam.
    - Tak to się teraz nazywa. Kolega. - prychnął Liam. - A kolega ma osiemnaście lat?
    - Dziewiętnaście. Dla ścisłości. - poprawiłam go, a dziewczyna siedząca obok otworzyła oczy szerzej.
    - Zadajesz się z takimi starymi ludźmi? - zapytała.
    - Nie. On jest taką moją pseudo rodziną. - odpowiedziałam na samą myśl o Styles'ie. Skoro Danielle tak myślała o Harry'm, który ma dziewiętnaście lat, to jestem ciekawa, jak zareaguje na Zayn'a, który za ma dwadzieścia lat na karku."
    no to byłoby na tyle xd czekam na następny rozdział ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, że w tym opowiadaniu uwzględniasz cały zespół, nawet jeśli nie istnieje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest nudny, jest zabawny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ,Jeeeejku juz drugi rozdział dziś! WOW! Naprawdę nas rozpieszczasz :) Teraz dodajesz dwa dziennie, a potem będzie przerwa to ja jej nie przetrwam :) hehe xd
    Widzę, że do fabuły dołączył w końcu Nialler :D hmm.. Czyżby Zaynus musiał czuć się zazdrosny? ^^ hehe xd
    Z tą akcją z wiekem to nieźle wymyśliłaś, ciekawe co pomyślą o Zaynie, niedosc, że ma 20 lat to jeszcze jest jej nauczycielem :D teściu się zdziwi xd
    NIE MÓW ŻE ROZDZIAŁ JEST NUDNY! Bo jest SUPER!!! Masz rację, że dużo dialogów, mniej opisów, ale to nic. Lekka zmiana, ale przyjemnie się czytało :D
    Czekam na jutrzejszy rozdział i muszę się w końcu psychicznie przygotować, że rozdziały będą pojawiać się rzadziej. Ale nie martw się z niecierpliwością będę na nie czekać :D
    @Real_Paradiise x

    OdpowiedzUsuń
  5. Mogę przyznać że nas rozpieszczasz , nie przestawaj :) . Nie jest nudny jest świetny czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  6. No i wreszcie pojawił się Niall ! Głupiutki, słodki Niall <3
    Fajnie, że zamieściłaś w swoim opowiadaniu wszystkich chłopaków. Chwała ci za to : D
    Kończę na razie czytanie. Jutro może wrócę, jak będę miała czas. Bądź co bądź na pewno przeczytam to opowiadanie do końca : ) Teraz idę spać xx
    @OhhhMyNiall

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ci bardzo za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego rozdziału :)
Dziękuję za każdy komentarz. To właśnie on motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :)