niedziela, 7 kwietnia 2013

Twenty - two.

Mogę was prosić o wypełnienie ankiety po lewej stronie?
 Z góry dziękuję xx


 Horan nie należał do abstynentów, wręcz przeciwnie.



Weszliśmy do mojego pokoju, gdzie Andy i Josh rozsiedli się na łóżku, sprawdzając jego miękkość, Niall  usiadł grzecznie na fotelu obrotowym, kręcąc się w kółko. Maggie i Ally próbowały przesunąć chłopaków dalej, lecz oni sobie nic z tego nie robili. A co gorsze śmiali się z nich wniebogłosy, a ja do nich dołączyłam. Podeszłam i położyłam dłoń na uchwycie od szuflady i pociągnęłam go do siebie. Ukazała mi się cała szuflada wypełniona piosenkami, przeważnie jeszcze nieskończonymi, bo kiedy mi się już kończyły pomysły, zaczynałam następną.
Rzuciłam na biurko, przed blondynem, całą zawartość szuflady, a jego oczy się powiększyły.
- Myślałem, że jak powiedziałaś, że masz kilka piosenek, to będzie to maksimum dziesięć. A ich jest tutaj z pięćdziesiąt!- poniósł głos i zaczął gestykulować rękami.
- Sześćdziesiąt trzy dokładnie. - poprawiłam, a on prychnął. - Ale nie mam muzyki. - dodałam i uśmiechnęłam się niewinnie. Usiadłam na podłodze obok Ally i oparłam na jej ramieniu głowę. Niall wziąć swoją gitarę i razem z Maggie zaczęli brzdąkać jakąś melodię, która strasznie mi wpadła do ucha.
Poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon i przejechałam po ekranie, odblokowując go.


' Jak tam kochanie? Zayn :) '

- Zayn? - usłyszałam głos blondynki nad sobą. Podniosłam głowę, a na jej twarzy pojawiło się przerażenie.- Malik? - dodała, a ja przytaknęłam i na samą myśl o nim uśmiechnęłam się.
- Umawiasz się z Zayn'em? - usłyszałam ochrypły głos Josh'a. Jego twarz wyglądała tak samo jak blondynki. Nie miałam pojęcia dlaczego reagowali tak na niego, ale musiało się z nim coś wiązać.
- Nie nazwałabym tego umawianiem, ale spotkaliśmy się kilka razy. - odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami.'Spotkaliśmy się kilka razy', powtórzyłam w myślach. Jeżeli ciągłe pocałunki i seks się liczy, to tak spotkaliśmy się kilka razy. 
- Niedobrze. - rzucił Niall, odkładając gitarę na bok. - Co ty w ogóle o nim wiesz? - dodał, a ja się zaśmiałam.
- Pochodzi stąd, z Bradford i jest nauczycielem języka angielskiego. - odpowiedziałam. Jednak powtarzając sobie w myślach to zdanie kilka razy, stwierdziłam, że nic o nim nie wiem. blondyn zaśmiał sie nerwowo i pokręcił głową. - Czemu pytasz?
- Dziecko. - zaczął, a moje ciśnienie mi podskoczyło. Nienawidziłam jak ktoś tak do mnie mówił. Blondyn miał już u mnie ogromny minus. - On nie jest taki jak myślisz. 
- A ty co możesz o nim wiedzieć? Nie znasz go? - powiedziałam i wstałam. 
- A ty tym bardziej! - krzyknął i podszedł do mnie. Dzieliły nas centymetry. Chociaż blondyn miał niecałe sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, ja i tak musiałam zadrzeć głowę do góry, żeby spojrzeć mu w oczy, które wręcz kipiały złością. - Powiedział ci co robi na co dzień? Co robi w weekendy? Pewnie nie, bo po co! Znalazł sobie taką, gówniarę jak ty, która mu wierzy we wszystko! - krzyknął wszystko na jednym wydechu i wyszedł z pokoju, trzaskając za sobą głośno drzwiami. Reszta płci męskiej, która była w tym pokoju wybiegła za nim. Usiadłam na łóżku, pomiędzy dziewczynami.
- Zayn nie jest taki jak myślisz. On udaje. - zaczęła brunetka, kładąc swoją rękę na moim udzie. - Owszem nie okłamał cię mówiąc, że jest nauczycielem, ale większości ci nie powiedział Jest znany w całym Londynie, jako ten od bójek i ten od lasek. - dokończyła, a do moich oczu zaczęła napływać słona ciecz. Brunetka mnie tylko przytuliła, ale nic więcej do szczęścia teraz nie było mi potrzebne. Zacisnęłam dłonie na jej błękitnej koszulce, zmieniając jej kolor na nieco ciemniejszy.

*   *   *

Wytarłem porządnie moje kruczoczarne włosy o beżowy ręcznik, chcąc je szybciej wysuszyć. Usłyszałem charakterystyczny dźwięk esemesa, więc owinąłem się materiałem w pasie i wyszedłem z łazienki. Przeszedłem krótki korytarzem i wszedłem do kuchni, gdzie leżał mój telefon na drewnianym blacie. Podniosłem go i jednym dotykiem ekranu, odblokowałem go. 

' Już masz nową zdobycz? Ile minęło od poprzedniej? Tydzień? '

- Co do cholery? - warknąłem i popatrzałem za okno. Malutkie płatki śniegu spadały swobodnie na ziemie, otulając ją swoim chłodem. Wróciłem wzrokiem na ekran komórki, rozmyślając kim jest osoba po drugiej stronie. Przed oczami stanął mi od razu niski i kruchy blondyn. Niegdyś przyjaciel. Teraz przeciwnik. 

' Dobrze ci radze. Zostaw ją w spokoju. '

Teraz już miałem pewność, że to mój kochany Horan. Do pogróżek zawsze był pierwszy, ale do bicia już jakoś nie bardzo. Trzeba przyznać, że nie umie się bić i oboje o tym wiemy. Gdyby nie ja byłby dalej słodkim blondynkiem, grającym na gitarze przy Big Ben'ie. Wszystkie dziewczyny zawsze twierdziły, że jest słodki i uroczy, ale jak miało dojść do czegoś to i tak przychodziły do mnie. On za bardzo się bał, że kogoś skrzywdzi. Byliśmy w podstawówce najlepszymi przyjaciółmi. Odkąd pamiętam wszyscy nam własnie tego zazdrościli  że mieliśmy siebie i wsparcie, którym siebie darzyliśmy. Ale jak to bywa z przyjaźnią: nic nie trwa wiecznie. Rozeszliśmy się na studiach. Ja się skupiłem na tym, żeby skończyć psychologię powiązaną z filologią angielską, a on jakieś popierdolone sklejanie samolocików. Nadal jednak trzymaliśmy się razem, jak przystało na przyjaciół, ale pewnej nocy przegiął.

' - To jak, Malik? Wyrywamy kogoś? - zapytał, siadając na czerwonym krześle tuż obok baru.
- Masz kogoś konkretnego na myśli?  - odpowiedziałem pytaniem, podążając wzrokiem za wysoką barmanką. W odpowiedzi tylko mruknął. Zacząłem ilustrować dziewczynę od stóp do głów. Zwykłe białe trampki, krótkie jeansowe spodenki i beżowa bluzka, która idealnie opinała jej walory, w postaci piersi oraz wcięcia w talii. Jej brązowe, falowane włosy opadały na ramiona, a bursztynowe oczy skupiały się na piwie, które nalewała do kufla. Spojrzałem na przyjaciela i zauważyłem jak oblizuje usta. - Nawet o tym nie myśl. Jest moja. - rzuciłem, obserwując reakcje blondyna. Zmarszczył brwi, a jego usta zacisnęły się w linie.
- Każda jest twoja. Czemu chociaż jedna nie może być moja? - zapytał i zacisnął dłoń w pięść. - Dziś ta będzie moja. - powiedział i wstał, lekko się chwiejąc. Horan nie należał do abstynentów, wręcz przeciwnie: lubił sobie wypić.  
-Nie powiedziałbym. - wstałem pewnie, patrząc na niego z góry. Trzeba było przyznać, że nie być za wysoki. Metr siedemdziesiąt, nie więcej. Blondyn zaczął mnie lekko popychać, dobrze wiedząc, że wyprowadza mnie to z równowagi.
- No dajesz, panie najsilniejszy i najlepszy. - krzyczał, rozkładając ręce na boki. Kilka osób było zafascynowane tym co się działo. Zebrała się nie mała grupka, która niecierpliwie czekała na rozwój sytuacji.
- Niall, daj spokój. Jesteś pijany. - powiedziałem, próbując go opanować, ale ten to zignorował i sprzedał mi prawego sierpowego. Moja twarz automatycznie odchyliła się w prawą stronę. W pomieszczeniu każdy wstrzymał oddech, czekając co się dalej stanie. Dobrze wiedział, że to mnie już całkiem sprowokuje. Zacisnąłem dłonie w pięści i oddałem mu. Uderzyłem go jeszcze parę razy, po czym uświadomiłem sobie kogo bije. '




Uwaga! 
ŻADEN z rozdziałów na tym blogu, ani na innym moim opowiadaniu, 
NIE JEST inspirowany opowiadaniem 'Dark', ponieważ nigdy nie czytałam tego ff :)
Ten rozdział jest inspirowany pewnym imagine, który znalazłam na twitterze.


Ten rozdział jest ciutkę dłuższy, aby wam wynagrodzić moją nieobecność ;p

9 komentarzy:

  1. *____* Jest cudowny. Za bardzo nie wiem co napisać, bo sprawy potoczyły się nieoczekiwanie. Dłuuugo czekałam na ten rozdział, ale się nie zawiodłam. W ogóle nie mam pomysłu co może się dalej wydarzyć, wiec proszę cię- dodaj szybko nexta ;D @Karola_Horan69

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha xd jakie zapewnienia na końcu :) Spoczko skarbie :) A zaczęłaś czytać? ^^
    Wracając do rozdziału, to zbiłaś mnie z tropu. Tego się kompletnie nie spodziewałam, nie wiem co mam napisać! SZOK! Zayn i Niall się znają? wtf? co ci siedzi w tej twojej główce słońce to ja nie wiem :D ale akcja się kręci i o dziwo nawet podoba mi się taki obrót zdarzeń. Myślałam, że nasz Zaynuś będzie słodkim nauczycielem i tyle, a tu proszę buntownik :D Czekam aż w końcu zawita do UK. Będzie ciekawie!
    @Real_Paradiise xx

    OdpowiedzUsuń
  3. omg! omg! no tego to sie nie spodziewałam! aaaaaaa kocham to! <3
    @mysexyBadBoy xx

    OdpowiedzUsuń
  4. BOSKI ROZDZIAŁ! MOŻESZ MNIE INFORMOWAĆ NA TT? @Iza_official_ miałam dziś niczego nie czytać, ale jak mnie poprosiłaś, to przeczytałam ostatni dodany, ale zaraz czytam od 1 :O

    OdpowiedzUsuń
  5. normalny komentarz dodam później, bo teraz nie mam "weny" a pewnie nie chcesz czytać komentarzy typu "świetnie piszesz, czekam bą następny" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. omg omg brak słów *.* Zayn zrobił się groźny, ale ja nie wierzę w te wszystkie bajeczki o nim, Becky też nie powinna :c z niecierpliwością czekam, na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest świetny , mam nadzieję że ta "przyjaźń" jeżeli można to nazwać przyjaźnią pomiędzy Zaynem a Backy sie nie popsuje a to co zaszło pomiędzy Niallem się poprawi lub nie wiem ... cokolwiek tylko aby kolejny rozdział nie był jakiś smutny czy coś .. Z niecierpliwością czekam na następny xx .

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurwa mać co za talent !
    Powinnaś dostać złoty medal ;*
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. BOŻE przyznam, że tego się nie spodziewałam. To tą tajemnicę Zayn chciał wyjawić Becky? Co jeszcze ukrywa?! Naprawdę wykorzystał dziewczynę dla własnych korzyści? Czy wszystko będzie tak jak dawniej? Czy ja wreszcie przestanę tak dziwnie pisać?!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ci bardzo za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego rozdziału :)
Dziękuję za każdy komentarz. To właśnie on motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :)