czwartek, 11 kwietnia 2013

Twenty - three.



 Ręce miałam rozłożone na boki, a buzię wypełnioną mlekiem. Musiałam wyglądać przekomicznie.




Wszedłem do domu, trzaskając za sobą głośno drzwiami. Wszedłem do kuchni, a moją uwagę skupiła zielona karteczka samoprzylepna.

' Będziemy późno, nie czekaj na nas. Pojechaliśmy z Greg'iem po garnitur. Kolację masz w lodówce
Mama.'

Prychnąłem i uderzyłem dłonią w lodówkę. Nie mam pojęcia co we nie wstąpiło. Pobiegłem szybko na górę i wtargnąłem do mojego pokoju. Stanąłem na środku pomieszczenia, zaciskając dłonie w pięści. Spojrzałem na ramkę na ścianie. Ja i on. Podszedłem do niej i rzuciłem ją, tak, że roztrzaskała się na małe kawałeczki. Jednym ruchem zrzuciłem wszystko co leżało na komodzie obok. Oddychałem szybko i nierównomiernie. Wściekłem się, ale było jedno lekarstwo na to. Wyszedłem z pokoju i wręcz wbiegłem do  salonu. Podszedłem do barku i go otworzyłem. Zmierzwiłem blond włosy, zastanawiając się czy dobrze robię. Prychnąłem i nalałem sobie ciemnej cieczy do szklanki. Usiadłem na fotelu ojca i zacząłem spożywać napój. 


*   *   *


Ścisnąłem dłonie w pięści i szybko ruszyłem do mojego pokoju. Otworzyłem szafę i wyciągnąłem z niej dużą czerwoną walizkę. Otworzyłem ją szeroko i zacząłem do niej wręcz wrzucać ubrania. Nie patrzałem co biorę. Leciało wszystko po kolei. Letnie ubrania, zimowe, ciepłe, cienkie. Wszystko. Zapiąłem torbę i wyszedłem z pokoju, ciągnąc ją za sobą.
W głowie miałem ciągle jego słowa. Już masz nową zdobycz? Jestem tylko ciekaw skąd on, do jasnej cholery, zna Becky? Przecież Londyn jest ogromnym miastem, a z tego co wiem, to jej ojciec mieszka na jakiś jego obrzeżach.
W ogóle co on o mnie wie? Gówno! Nie widział mnie od dwóch lat i myśli, że zna mnie na wylot. Kłamstwo. Zmieniłem się. Owszem, jak tutaj przyjechałem to miałem zamiar się tylko zabawić, ale teraz jest inaczej. Poznałem ją i chce żeby tak zostało. Przyznam, że na początku wydawała się wrzodem na tyłku, ale jest ciutkę inaczej. Lubię ją. Jest ładna, mądra, utalentowana pomijając już fakt, że świetnie gotuje. Jest miła, aż za miła. Nie skłamałbym mówiąc, że mi się podoba, bo z pewnością podobała się większości chłopakom nie tylko w szkole, ale czasami mam wrażenie, że czuję do niej coś więcej. Niestety jak znam nastolatki, a dobrze znam, to nie będzie się chciała angażować w związek z takim dupkiem jak ja.
- Pasażerów lotu Nowy Jork - Londyn, zapraszamy do wyjścia numer 6A. - usłyszałem i skierowałem się w wyznaczone miejsce.


*   *   *


Wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem i podeszłam do szafy. Bez zastanowienie wyjęłam ciemną bieliznę i włożyłam ją na siebie. Następnie wyjęłam luźne ubrania, a włosy związałam w szybkiego warkocza.Wyszłam z pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi i przeszłam obok schodów, ale kiedy usłyszałam znajome głosy przystanęłam i zaczęłam wytężać słuch.
- One naprawdę tutaj jest? - zapytał kobiecy głos i nie należał on do Danielle, na moje oko było trochę starszy, jak na nią. Zmarszczyłam nos, rozmyślając do kogo on mógłby należeć.
- Tak. - doszedł do mnie głos Liam'a. - Też nie mogę w to uwierzyć. Przyjechała dwa dni temu. - dodał, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. Cieszył się. Cieszył się z tego, że tutaj przyjechałam. Byłam strasznie zniecierpliwiona kim mogła być ta kobieta. Wyprostowałam się i szybko zbiegłam po schodach. Wpadłam do kuchni, jak tornado i, udając, że nic się nie dzieje, otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej mleko. Wyciągnęłam szklankę z kredensu i nalałam do niej mleka. Postawiłam butelkę na blacie i upiłam kilka łyków ze szklanki. Czując, że kilka kropel spływa po mojej brodzie, natychmiast usunęłam je zewnętrzną częścią dłoni. Usłyszałam za sobą głośne chrząknięcie, więc odstawiłam szklankę i obróciłam się do gościa, krzyżując swoje nogi. Ręce miałam rozłożone na boki, a buzię wypełnioną mlekiem. Musiałam wyglądać przekomicznie. Mężczyzna się zaśmiał i podszedł do mnie, kładąc swoją rękę na moim ramieniu. - A to właśnie jest Becky. Rebecca poznaj swoją babcię. - wskazał na kobietę siedzącą na krześle. Teraz mogłam się jej dokładnie przyjrzeć. Miała blond włosy, a jej twarz przyozdabiał ogromny, miły i ciepły uśmiech. Dzięki niemu mogłam dojrzeć małe zmarszczki z tyłu policzków oraz na czole. Była skromnie, ale ładnie ubrana: ciemne jeansy, zwężane u ich dołu, jasny top i czarna marynarka, a wszystko dopełniały czarne koturnu, nie za wysokie. Kobieta wstała i podeszłą do mnie, a następnie mnie przyciągnęła do siebie. Położyłam moje dłonie na jej plecach, jednocześnie połykając zawartość moich ust. Po chwili oderwała się ode mnie, ale jej dłonie wciąż spoczywały na moich ramionach. Kąciki jej oczów były nieco bardziej zaczerwienione, co oznaczało, że się wzruszyła.
- Jaka ty jesteś piękna. - szepnęła, na co ja się oblałam rumieńcem. Nienawidziłam takich sytuacji, z wiadomych czynów. Spuściłam głowę na dół, stwierdzając, że moje nagie stopy nagle zrobiły się ciekawe.
- Dziękuję. - odpowiedziałam równie cicho, podnosząc głowę. Obróciłam głowę, patrząc na mojego ojca z dołu. Uśmiechał się od ucha do ucha, a miałam wrażenie, że może się jeszcze bardziej uśmiechnąć. Zapadła niezręczna cisza, którą przerwał dźwięk otwieranych drzwi, a zaraz po tym ich trzask. Spojrzałam w ich kierunku, gdzie po chwili pojawiły się trzy dziewczyny, a raczej kobiety. Jedną z nich -Danielle - od razu rozpoznałam, ale pozostałe z nich, nie. Dwie blondynki stały w osłupieniu, patrząc się na mnie. Po chwili przeciskania się zza kobiet wyłonił się mały chłopczyk. Miał może z sześć, góra osiem lat, a dorastał mi już do piersi. Jego blond loczki były porozrzucane na całej głowie, a bluzka w paski i lekko podwinięte czerwone spodnie dodawały mu uroku. Chłopiec krzyknął 'Tata!' po czym podbiegł do Liam', który go podniósł i okręcił wokół własnej osi. Uśmiechnęłam się widząc to. Wyglądali przecudownie.





Strasznie was przepraszam, że tyle nie było rozdziału, 
ale niestety musiałam wszystko nadrobić w szkole ;c
Mam nadzieję, że się wam podoba.

Jeden wasz komentarz mnie zadziwił, cytuję:
Kurwa mać co za talent !
Powinnaś dostać złoty medal ;*
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;* 

hahahaha jak to przeczytałam to zaczęłam się normalnie śmiać xd
medal xd? za co?

+ do Anonimów: możecie się podpisywać? :)

8 komentarzy:

  1. Jej nareszcie słońce. Już myślałam, że nas opuściłaś :) Ale nieważne.
    Akcja się rozkręca ^^ Perspektywa Nialla wyszła ci świetnie. Idealnie się wpasowała do całości. Zayn nareszcie jedzie do UK :D Ale i tak boje się spotkania Zayn - Niall, będzie ciekawie :)
    fohfiowvhoiwhe Liam ma większą rodzinkę! A jego synuś był ubrany jak Lou^^ ale się jaram xd
    Dobra nieważne :D Pisz częściej słońce i trzymaj się.
    @Real_Paradiise xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojeej w końcu :) jest świetny. Mam nadzieję że Zayn spotka Nialla i się pogodzą ;) . Piszesz cudownie ,cała akcja się rozkręca :D ... Z niecierpliwością czekan na następny rozdział .. xx @DzikiNiallerXo

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam teraz wsz rozdziały i napisze tutaj cos o tym co zrobiłaś.. Ty masz talent do pisania. Czytalam wsz rozdziały jednym tchem..Twój blog, ogólnie cała historia jest tak przemyślana, a nie pisana jak popadnie, te niezwykłe opowiesci tak wciągają że ciągle chce sie jeszcze więcej i więcej..powinnaś napisać w przyszłości książkę, najlepiej całą serię.! Czekam na następny rozdział Pozdrawiam @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww, boski rozdział muszę przeczytać poprzednie :D
    @justinohoranka

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki cudowny rozdział. Ja. Chce. Więcej. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj zaczelam czytac twoje opowiadanie i jest po prostu piekne ! Dziewczyno masz naprawde wielki talent, ze tak pieknie piszesz :) mam nadzieje, ze szybko nie zakonczysz tego opowiadania, i czekam na nastepny rozdzial !!!
    @LexiKost

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się w 100% zgadzam z komentarzam który zacytowałaś !
    Naprawdę masz talent i potrafisz napisać opowiadanie które wciąga bezgranicznie !
    Przeczytałam wszystkie rozdziały jak do tej pory ;p ale tylko niektóre skomentowałam bo jak się wciągnęłam to brałam od razu następny :)
    @DirectionPaja21

    OdpowiedzUsuń
  8. Zayn przyjedzie. Uuuu będzie bójka. Czuję to.
    Jestem wzruszona tym, że Rebbecka poznała swoją drugą babcię :3
    A wgl co to za kobiety...hm....Nie mam zielonego pojęcia. Pewnie dowiem się z następnego rozdziału ; )
    @Ohhhmyniall

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ci bardzo za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego rozdziału :)
Dziękuję za każdy komentarz. To właśnie on motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :)