wtorek, 7 maja 2013

Twenty - nine.




Coś czuję, że po tym naszym gotowaniu spędzę kilka godzin na szorowaniu włosów.



Obudził mnie deszcz odbijający się od okien. Przetarłam twarz dłonią i obróciłam głowę, patrząc na brunetkę, która smacznie sobie spała, a jej bujne loki rozwalały się na całej poduszce.  Zaśmiałam się i wstałam z miękkiego materaca. Obciągnęłam trochę za dużą koszulkę tak, że zakrywała krótkie spodenki. Uchyliłam cicho drzwi, wyślizgnęłam się z pokoju i równie cicho je zamknęłam. Przechodząc obok pokoju Louisa i Eleanor, usłyszałam ciche chrapanie. Zaśmiałam się pod nosem i podeszłam do schodów. Przytrzymałam się lekko poręczy, a do moich uszów doszedł dźwięk włączonego telewizora. Zdziwiona zeszłam na dół. Weszłam po cichu do salonu. Bez problemu mogłam  rozpoznać długą i umięśnioną sylwetkę Zayn'a. Chociaż siedział na kanapie, a jego nogi były położone na stoliku, mogłabym go rozpoznać nawet z kilometra.
- Też nie możesz spać? - zapytałam chwile po tym, jak usiadłam obok niego. O dziwo nie odsunął się.Nie powiem, zdziwiło mnie to.
Przytaknął i spojrzał na mnie.
- Chcesz grać? - zapytał i wysunął w moją stronę pada. Wzięłam go do swoich rąk i przejechałam kciukami po klawiszach. - Którą wybierasz? - dodał, a na ekranie telewizora pojawiły się przeróżne ikonki z grami.
- Same bijatyki? Serio? - zaczęłam marudzić z grymasem na twarzy. Przechyliłam głowę do tyłu, nie spuszczając wzroku z kolorowych ikonek.
- A co? Myślałaś, że mam tu jakieś dziewczęce gry? - mruknął, a ja jęknęłam. - Biegasz, bijesz, skaczesz, a tu wybierasz broń. - przysunął się i zaczął pokazywać na poszczególne przyciski. Nacisnął przycisk start i rozpoczęliśmy grę. Nie miałam zielonego pojęcia o co w niej chodziło, ale robiłam to samo co chłopak: biegłam prosto przed siebie i od czasu do czasu strzelałam. Miałam wrażenie, że specjalnie dla mnie robi wszystko dwa razy wolniej. A kiedy 'przypadkowo' siebie zabił, uniosłam swoje ręce w zwycięskim geście. - Dobra jesteś. - rzucił po kilku minutach.
- Przestań. I tak wiem, że mi dawałeś fory. - zaśmiałam się i uderzyłam go lekko w ramię.
- Wcale nie! - oburzył się, a następnie zmierzył mnie wzrokiem. - To co jeszcze raz?
- Ale tym razem grasz normalnie.- powiedziałam, a chłopak włączył grę od nowa.

*   *   *

- Głodny jestem. - jęknąłem, kiedy po raz szósty wygrałem z nią w tą, nudną już, grę. 
- Masz rączki, a lodówka nie jest zamknięta na klucz. - odpowiedziała i przerzuciła swoje brązowe włosy na prawe ramię. Odłożyła pad na stół i usiadła po turecku na kanapie, wpatrując się we mnie.
- Niby tak, ale co będzie jak sobie coś zrobię? - rzuciłem niby tak sobie, a ona zmarszczyła brwi tak, że prawie złączyły się w jedną. - No wiesz utnę sobie palec, albo wbiję sobie nóż w brzuch.
- Jesteś już dużym chłopcem. - powiedziała, a ja złączyłem swoje usta i wygiąłem je w podkowę. - Jesteś okropny. - dodała i wstała, kierując się do kuchni. Zaśmiałem się, wstałem i podążyłem za nią. Na stole leżały już: mąka, jajka, cukier, mleko, a Becky schylała się do jednej z szafek i wyciągnęła z niej miskę oraz mikser. Wyprostowała się i położyła oby dwie rzeczy na stole. Podszedłem do niej, obejmując jej chudą talię.
- Pomóc ci w czymś? - zapytałem i popatrzałem na nią z boku. Oddychała nadzwyczaj szybko.Zaśmiałem się i oparłem swoją brodę na jej czubku głowy. 
- Możesz przesiać mąkę. - rzuciła i spojrzała za okno, szukając czegoś ciekawego tam. Obróciłem ją w swoją stronę, a na mojej twarzy zagościła mina typu: co mam zrobić? Westchnęła jednocześnie się śmiejąc. - Bierzesz miskę oraz sitko. - powiedziała i wzięła sitko do ręki. - Wsypujesz mąkę do sitka i uderzasz o dłoń. - pokazała dokładnie to co mówiła. Podała mi przyrząd i odsunęła się na bok. Otworzyłem nową paczkę mąki i ją podniosłem. Lecz zamiast górą mąka wysypała się dołem. Biały pył znalazł się na podłodze, a 'dym' unosił się między nami. Spojrzałem na dziewczynę obok mnie. Była niska, bardzo niska, więc jej ciało na tym ucierpiało. Wszystko było białe, włączając w to włosy. Schyliła się i wzięła do swoich rączek pył. Wyprostowała się i uniosła swoje ręce nade mną. Odsunęła swoje ręce, a ja poczułem coś na swojej głowie. Przekrzywiła swoją głowę, patrząc wciąż w moje włosy. Pokręciła głową i ponownie sięgnęła moich włosów. Zaczęła je ściskać i lekko ciągnąć. Coś czuję, że po tym naszym gotowaniu spędzę kilka godzin na szorowaniu włosów.
- Dziękuję. Od dziś będziesz układać mi włosy. - zażartowałem.
- Do usług. - westchnęła. Dotknąłem jej talii i podniosłem tak, że po chwili dotykała swoją pupą blatu kuchennego. Byliśmy prawie równi, ale jednak nadal byłem wyższy od niej. Przysunąłem się bliżej, a ona spuściła głowę w dół. Nagle podniosła głowę i sztywno usiadła na blacie. Położyła swoją dłoń na mojej klatce piersiowej i pchnęła mnie do tyłu. Następnie szybko wzięła szmatkę i zaczęła nią zbierać mąkę ze stołu. Do kuchni weszła Eleanor. Otworzyła swoje, zaspane jeszcze, oczy szeroko i zaczęła się w nas wpatrywać. - To ja już pójdę spać. - powiedziała Becky, odłożyła szmatkę i pobiegła na górę. El za o wzięła butelkę wody i wzięła z niej kilka łyków.
- Podoba ci się. -bardziej stwierdziła niż zapytała, zakręcając butelkę. Otworzyłem usta, żeby jej zaprzeczyć, ale ona mnie wyprzedziła. - Nie mów, że nie. Za bardzo cię znam, Malik. - zaśmiałem się i pokręciłem głową, a ona mi zawtórowała. - No i mam nadzieję, że posprzątasz ten bałagan. - dodała, kierując się ku korytarzowi.




Chce was przeprosić, że mnie tutaj nie ma. Zaniedbuje was ;c
Ale jest koniec roku... musze troche nadrobić i mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Następny rozdział postaram się napisać o wiele dłuższy :)

8 komentarzy:

  1. Na początku to przepraszam, że komentuje tak późno... Sama cię przecież pośpieszałam :D No, ale sama wiesz, że nie byłam w stanie napisać już później nawet kilku normalnych zdań :P

    Co do rozdziału to cudo *.*
    Świetnie opisałaś to wszystko z perspektywy Zayna :D Czułam się jakbym oglądała jakiś film albo chociaż była obok nich xd Ekstra :D
    Czekam na następny rozdzialik i mam nadzieje, że nie zawalisz przez to szkoły :P hehe xd

    Twoja @Real_Paradiise x

    OdpowiedzUsuń
  2. boski rozdział!
    napisałabym coś więcej, ale jestem w tym kiepska więc mam nadzieję, że zadowoli Cie chociaż to :)
    już nie mogę się doczekać następnego rozdziału!! xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze cudowny. Przez ten sen jest to tak jakby drugie opowiadanie c;

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo coś nowego, podoba mi się, że Zayn 'znowu' kręci z Becky :3 Czekam na następny :*/ @luvmyshaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, przepraszam cię za to że nie komentowałam poprzednich rozdziałów, ale nigdy nie miałam czasu, ale dzisiaj jest ten wyjątkowy dzień, bo jestem chora. Muszę cię pochwalić za to co piszesz i jak. Moim skromnym zdaniem masz talent. Powinnaś pisać dalej i rozwijać to. Cieszę się ze są na świecie osoby takie jak ty. Z tak wielką wyobraźnią. Wiesz co mnie zaskoczyło w twoim opowiadaniu. To że dwadzieścia rozdziałów było jej snem. Realy?! Czekam z niecierpliwoscią na kolejny zwariowany rozdział. Weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam cały blog w jeden dzień, czytam czytam a tu buum to był sen?
    Niemożliwa jesteś xD
    Ale fajny ten niespodziewany zwrot akcji, i znów zakochany Zayn? Jesteś boska :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś długo nie ma rozdziału :c

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko o matko! Co się tu dzieje?! Mmm już myślałam, że się będą całować, ale coś czuję, że i tak prędzej czy później do tego dojdzie ;>
    No widzę, że ten rozdział był dodany 7 maja, więc ciekawe czy będziesz kontynuowała to opowiadanie. Oby tak! Strasznie się nim zainteresowałam i jestem ciekawa dalszych wydarzeń. Więc szybko tu wbijaj i pisz kolejny rozdział, koleżanko!

    A i jeszcze coś muszę napisać. Bo ty mi chyba wysłałaś link na twitterze, o ile dobrze pamiętam i wtedy powiedziałam ci, że dodaję twój blog do zakładek i w wolnym czasie, przeczytam no i DOTRZYMAŁAM OBIETNICY! Więc jakby co, to sobie nie myśl, że jakaś głupia suka ci powiedziała, ze wejdzie i nie weszła XD

    Tak btw to zapraszam do mnie : )
    http://cause-you-are-perfect-to-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ci bardzo za poświęcenie kilku minut na przeczytanie tego rozdziału :)
Dziękuję za każdy komentarz. To właśnie on motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :)