na 6 komentarzy 4 nie wiedziało o co chodzi i było zdezorientowane akcją.
w skrócie: wszystkie poprzednie 26 rozdziałów było snem głównej bohaterki, a w poprzednim rozdziale budzi się, ponieważ jest pożar w jej domu, gdzie mieszka z Danielle, jej przyjaciółką.
Nie chce wam opisywać tamtego rozdział,może nie jest on najlepiej opisany, ale w każdym razie w mojej głowie brzmiał lepiej.
A teraz 28 rozdział :)
Jeżeli skończyłaś już słodzić rodzicom, to chodź mi tu pomóc.
Zbiegłam na dół, mijając Danielle na schodach. Weszłam do kuchni, gdzie królowała Eleanor, i usiadłam na wysokim krześle. Oparłam głowę na swoich dłoniach i zaczęłam lekko ruszać ciałem, kręcąc się na obrotowym stołku.Postawiła przede mną talerz z lekko brązowymi tostami, które były posmarowane miodem oraz szklankę z sokiem pomarańczowym. Napiłam się cieczy i wstałam, kierując się do wyjścia.
- Wybierasz się gdzieś? - usłyszałam ciepły głos Eleanor, a zaraz potem brunetka przyszła do przedpokoju i oparła się o futrynę.
- Tak. Idę do szkoły. Mam tak kilka ubrań. - powiedziałam z uśmiechem i szybko założyłam buty. Wyszłam zatrzaskując za sobą drzwi i szybkim krokiem udałam się w głąb miasta. Niektóre budynki lekko mnie przerażały swoją wysokością i potęgą, jaką wysyłały niektórym ludziom.
Weszłam do ogromnego budynku, który robił za moją szkołę, a zaraz obok był internat. Skinęłam głową, kiedy przechodziłam obok portierni i poszłam w głąb korytarza. Otworzyłam jedną z kilkudziesięciu zielonych szafek, wcześniej wpisując odpowiednią ilość cyfr. Wzięłam szybko wszystkie ubrania, które leżały w szafce i pośpiesznie ją zamknęłam, kiedy usłyszałam dzwonek. Korytarz zaczął się zapełniać, a ja przepychać między ludźmi. Już miałam wychodzić, kiedy ktoś zagrodził mi drogę. Przyjrzałam się jednej z najdroższych butów w kraju i nawet nie musiałam podnosić głowy, żeby się dowiedzieć do kogo należy owe obuwie. Dziewczyna dotknęła mojego ramienia, a ja popchnęłam ją tak, że wpadła na drzwi. Pobiegłam do przodu, ale zaraz się zatrzymałam, kiedy poczułam ból na głowie.
- Ty suko, uderzyłaś moją przyjaciółkę. - powiedziała blondynka, nadal trzymając moje włosy. Moje usta wykrzywiły się w bólu, kiedy ponownie za nie pociągnęła. - Myślisz, że ci na takie coś pozwolę, głupia idiotko? - dodała i obróciła mnie w swoją stronę tak, że stałyśmy twarzą w twarz. Zamachnęła się i uderzyła pięścią w moją twarz. Odruchowo złapałam się za piekący policzek, ale zaraz po tym blondynka wymierzyła mi kolejny cios, tym razem w nos. Przybliżyła usta do mojego ucha i szepnęła: - Teraz możesz już spierdalać, suko. - a następnie popchnęła mnie w kierunku wyjścia. Ostatkami sił doszłam do parku i usiadłam na najbliższej, wolnej ławce.
* * *
Otworzyłam drzwi i zamknęłam je z trzaskiem. Złapałam się za bolący i zakrwawiony nos i weszłam do kuchni, gdzie siedziała Eleanor oraz Zayn. Tak na marginesie był w samych jeansach, co mnie nieco dekoncentrowało. Dwie pary oczu zostały skupione na mnie, a każde z nich wyglądały jak ogromne monety. Brunetka od razu podeszłą do mnie i pociągnęła w stronę blatu, a następnie na nim usadziła.
- Nieźle cię ta laska urządziła. - powiedział tłumiąc śmiech, a ja syknęłam, kiedy El przejechała wacikiem z wodą utlenioną po moim nosie. - Tylko mi nie mów, że ona wyglądała gorzej.
- Zayn. - skarciła go brunetka.
- No co? Stwierdzam fakty, przecież gdyby jej to zrobił facet to prędzej by ją zabił. - powiedział i podszedł do nas. - Popatrz tylko na te rączki. Gumi żelki. - dodał, podnosząc moją rękę.
- Dziękuję. - powiedziałam, gdy tylko Eleanor skończyła mnie opatrywać, przyklejając plaster na mój nos oraz policzek.
- Proszę, kochanie. - odpowiedziała i się uśmiechnęła oraz wróciła na swoje poprzednie miejsce.
- Spaghetti? - zapytał mulat, podsuwają pod moją twarz talerz z jedzeniem. - Sam robiłem. - dodał i się wyszczerzył.
- To jedyne, co potrafi ugotować. A w dodatku sos był w proszku. - rzuciła Eleanor, zmywając swoje paznokcie.
- Chyba się skuszę. - odpowiedziałam chłopakowi i wzięłam od niego talerz, a następnie usiadłam obok brunetki. Usłyszałam trzask drzwi, a zaraz potem w kuchni pojawił się wysoki chłopak. Jego włosy były porozrzucane po całej głowie, a na ustał gościsz szeroki uśmiech. Podszedł do brunetki i dał jej całusa w policzek, a co ona się uśmiechnęła. Potem szybko wstała i pociągnęła Zayna i wyszli na dwór. - Jestem Becky i chodzi o ...
- Louis. Po twoim wyglądzie widać, że nie masz osiemnastu lat, więc dziękuję. Rozmowa skończona.- powiedział i podszedł do lodówki, wyciągając z niej puszkę z jakimś napojem energetycznym.
- Czekaj.. - powiedziałam i podeszłam do niego. Upił kilka łyków z puszki, po czym spojrzał na mnie z wyższością. - Nie sprawię ci dużo problemów. W ogóle nie będziesz mnie zauważał, że tutaj jestem.
- Nie o to tutaj chodzi. Jesteś niepełnoletnia. - rzucił i wyrzucił puszkę do kosza, który znajdował się w szafce. - Poza tym zgaduję, że obok twojej szkoły jest akademik.
- Nie będę miała tam życia. - szepnęłam, ale nie sądzę, że to usłyszał, ponieważ spuściłam głowę, a moje włosy otuliły moją twarz.
- Tam ci to zrobiono? - zapytał, podniósł moją twarz i lekko odkleił plaster na policzku. Przytaknęłam głową. - Sto dwadzieścia za czynsz i robisz zakupy co miesiąc.
- Dziękuję. - prawie krzyknęłam i przytuliłam się do niego. On tylko poklepał mnie po plecach i odchrząknął. - Przepraszam. - powiedziałam i się od niego oderwałam, a moje policzki się zaczerwieniły. Louis tylko mruknął coś, że musi iść i poszedł na górę.
- Czekaj.. - powiedziałam i podeszłam do niego. Upił kilka łyków z puszki, po czym spojrzał na mnie z wyższością. - Nie sprawię ci dużo problemów. W ogóle nie będziesz mnie zauważał, że tutaj jestem.
- Nie o to tutaj chodzi. Jesteś niepełnoletnia. - rzucił i wyrzucił puszkę do kosza, który znajdował się w szafce. - Poza tym zgaduję, że obok twojej szkoły jest akademik.
- Nie będę miała tam życia. - szepnęłam, ale nie sądzę, że to usłyszał, ponieważ spuściłam głowę, a moje włosy otuliły moją twarz.
- Tam ci to zrobiono? - zapytał, podniósł moją twarz i lekko odkleił plaster na policzku. Przytaknęłam głową. - Sto dwadzieścia za czynsz i robisz zakupy co miesiąc.
- Dziękuję. - prawie krzyknęłam i przytuliłam się do niego. On tylko poklepał mnie po plecach i odchrząknął. - Przepraszam. - powiedziałam i się od niego oderwałam, a moje policzki się zaczerwieniły. Louis tylko mruknął coś, że musi iść i poszedł na górę.
* * *
Weszłam do kuchni, gdzie stał przy zlewie Zayn. Tym razem był już w pełni ubrany, a jego mięśnie były naprężone. Wypuścił powietrze z ust i obrócił się w moją stronę.
- O dobrze, że jesteś! - powiedział i pociągnął mnie w głąb kuchni. - Mam coś ugotować, no wiesz moja kolej, ale Louis powiedział, że nie ma być to spaghetti. Masz jakieś pomysły?
- Może ryż po kapitańsku, a do tego sajgonki? - zaśmiałam się, a on się na mnie spojrzał.
- Jeżeli umiesz to zrobić to mnie pasuje. - odpowiedział i zajrzał do lodówki. - A i ta twoje przyjaciółka mówiła, żebyś zadzwoniła do rodziców, bo się podobno martwią. Telefon jest na stole. - dodał, a mi łzy zaczęły napływać do oczów.
- Do taty. - poprawiłam go.
- Możliwe. Telefon jest na stole. - powtórzył i machnął rękę. Mimo to zaśmiałam się i wzięłam urządzenie. Weszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Wybrałam numer taty, a po kilku sekundach odebrał.
- Halo? - uśmiechnęłam się po wpływem jego ciepłego tonu.
- Cześć tato. Przepraszam, że tak długo nie dzwoniłam, ale mam masę nauki, a na dodatek zgubiłam gdzieś telefon. - powiedziałam, modląc się, żeby w to uwierzył.
- Kochanie już myślałem, że coś ci się stało. - zaczął się martwić, a ja się roześmiałam. - Nie przesadzaj z nauką, skarbie, ale nie namawiam cię, żebyś mi tutaj rzuciła szkołę. - dodał.
- Będę pamiętać. Kocham cię tato. - powiedziałam i założyłam kosmyk włosów za ucho. - Na razie.
- Pa, do usłyszenia, słońce. - rzucił, a zaraz po tym usłyszałam sygnał.
- Jeżeli skończyłaś już słodzić rodzicom, to chodź mi tu pomóc. - krzyknął Zayn z kuchni, a ja się zaśmiałam i wróciłam do mulata.
JESTEM! po długiej przerwie xd
nie chce żeby tak było.
i nie chodzi tutaj o wenę, bo ją ciągle mam i coraz to nowe pomysły mi przychodzą do głowy.
chodzi tu o mnie.
w poniedziałek złamałam sobie nogę i ... hm...
jakby to powiedzieć, jest mi ciężko cokolwiek zrobić xd
PRZEPRASZAM!
jeśli to wszystko było snem... to tak jakby opowiadanie straciło sens. tak jakbyś zaczynała od początku. ;x
OdpowiedzUsuńmimo to i tak będe czytać :)
współczuję z tą nogą! ;C
a mi się właśnie podoba taki pomysł na opowiadanie, jest świetny. w sumie w tym 27 rozdziale wiedziałam ock :D Wgl świetnie piszesz. i normalnie zakochałam się w tym opowiadaniu ;3
OdpowiedzUsuńzdrowiej szybko ;3
Na początku zdrowiej szybko słońce :**
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, taki spokojny z momentami jakiejś większej akcji, strasznie przyjemnie się go czytało :-)
Co do reszty to wiesz, że ja wszystko ogarnęłam z tym snem xd Mi się ten pomysł podoba. Szybka zmiana akcji i takie tam :D Lubie to!
Komentarz nie będzie masakrycznie długi jak zawsze, bo ty mojego opowiadania nie skomentowałaś :D haha xd coś za coś :** Nie no żartuje, ale mam nadzieje, że chociaż napiszesz co jest nie tak :-)
http://memories-as-reason-to-life.blogspot.com/
Pamiętaj, że jesteś piękna <3
Twoja @Real_Paradiise :***
Hah dzięki za wytłumaczenie na początku rozdziału i za gifa z mojego ulubionego filmu :3 Rozdział ciekawy, już wszystko kumam, także jest ok c: Życzę szybkiego powrotu do zdrowia ;) / @luvmyshaki
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie z tym snem totalnie. Nie wiem co ty wymyśliłaś ale zapowiada się fajnie. Szybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńSuper jak każdy poprzedni :) Faktycznie ta zmiana ze snem o 180 stopni byla zaskakująca i do tej pory ciekawi mnie jak potoczyłyby sie dalej losy bohaterki ale jestem tez ciekawa jak rozwinie się akcja w jej już prawdziwym życiu :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział xx @DirectionPaja21
Nie ma cię już miesiąc, co sie dzieje? ;c
OdpowiedzUsuńCzyli jakby zaczynasz opowiadanie od początku? No nie wiem. Podobało mi się. Chciałam rozwinięcia akcji ze złym Zaynem, ze sprawą rodzicielstwa itd..Ale rób co chcesz. Przecież to twoje opowiadanie, a ja je dalej będę czytać, bo pomijając tamte sprawy rozdział jest świetny i jestem ciekawa co stanie się dalej ; )
OdpowiedzUsuń@Ohhhmyniall